sobota, 1 grudnia 2012

1

Dzisiejszy dzień zaczął się jak każdy inny. Dopóki nie spojrzałam na kalendarz. Dziś 30 czerwca moje 16 urodziny !! Na stoliczku leżała karteczka: " Zejdź na dół kiedy się obudzisz nasza śpiąca królewno". Jaka znowu śpiąca królewno przecież jest ósm... < patrząc na komórkę> dziesiąta ?!  Nie wiem jak mogłam tak długo spać.  Poszłam umyć zęby i zeszłam zgodnie z prośbą na dół. Tam rodzinka przywitała mnie z przepysznym śniadaniem.
- Mmmmmm..... Naleśniki dziękuję kochaniii
- Nie ma za co - wszyscyy
Zjadłam śniadanko, wypiłam kakałko, stwierdziłam, że pójdę sie ubrać.
- Córciaa, poczekaj- tata
- Taaaaaaaaaak ?
- Idź się teraz ubrać w podskokach i jedziemy na niespodziankę.
- Uuuu! Co to za niespodzianka?
- Dowiesz się później.
- Dobra, dobra.
POszłam się ubrać. Założyłam krótkie spodenki i luźną bluzkę z motocyklem. Poszłam wyprostować włosy i pomalowałam rzęsy. Zeszłam na dół. Wszyscy już czekali przed drzwiami. Ubrałam adidasy, wziełam telefon i okulary i wyszłam. Jechaliśmy chwilę choć nie wiedziałm gdzie, bo miała to być niespodzianka. Tata wyprowadził mnie po omacku z auta. Szłam jeszcze tak kawalek. Byłam bardzo ciekawa co to może byyć.
- Kurdee tato, daleko jeszcze ?
- Spokojnie, jeszcze kawałek.
Chyba doszliśmy bo stoimy. Tata zdjął mi opaskę z oczuu. Nie no poprostu nie wierze! Bylismy w restauracji na MotoArenie. Wszyscy moi znajomi, rodzina. Popłakałam się ze szczęścia.
- Nie płacz siostra- Młody
- Ojj to ze szczęścia brahool .
Kocham wszystkich którzy tu przyszli. Przyjaciele, przyjaciółki, rodzina niezastąpieni. Wszyscy śpiewali mi sto lat, składali życzenia i dostałam fuuurę prezentów. Z przyjaciólmi od razu je odpakowałam. Tam było wszystko! Najlepsze urodziny na świecie chociaż się jeszcze nie skończyły.
- Ej, ludzie za 2 godziny jest mecz. Julka idziesz na razie na trybunę a potem zobaczymy co dalej.- mama
- A ty wiesz co dalej niee ?
- Wiem, ale nie powiem.
- Ouuuhhhhhhhh...
Nadeszła godzina meczu. Niektórzy poszli na mecz, a niektórzy wrócili do domu. Zawodnicy wyjechali na tor na platformie. Drużyna z Torunia i z Tarnowa. Prezentacja minęła. Emil Pulczyński podszedł do mikrofonu do spikera. Zastanawiałam się co on zrobi i usłyszałam:
- KOchani kibice. Nasz Julka ma dziś urodziny. Gdzie jesteś Jull ??
Zaczęłam skakać i krzyczeć: Tu Emeek tutaj!!!
- Oooo !! Tam jest. Cały młyn i cały stadion dla ciebie : Stoo lat, stoo lat........................
I znowu ryczę. Nie no masakra. KOcham goo ! Najlepszy kumpel pod słońcem. Podbiegł do mnie i zapytał czy chce iść do niego do parku? Pobiegłam do mamy, a ona powiedziała tylko: leeeeć !!  I pobiegłam. Mecz był cudowny . Toruńskie Anioły zwyciężyły. Do noocy z Apatorem świętowałam wygraną. O jakiejś 2 lub 3 nad ranem Emil I Kamil zawieźli mnie do domu. Tam w pokoju czekał na mnie prezent od rodziców.
- Oj ja pierdoole , jadę do Sydneey *_________*

_________________________________________________________________________________

Mam nadzieję , że się podoba. Moje pierwsze opowiadanie. Czytasz = Komentujesz 
Proszę o komentarze. Dooobranoooooc ;*** Żużlowych snów <33